Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nie Świątek, a Sabalenka! ITF wybrało swoją mistrzynię świata

Nie Świątek, a Sabalenka! ITF wybrało swoją mistrzynię świata
Nie Świątek, a Sabalenka! ITF wybrało swoją mistrzynię świataAFP
Choć niektórzy komentatorzy byli zszokowani, międzynarodowa federacja tenisa (ITF) ogłosiła Arynę Sabalenkę najlepszą zawodniczką roku. Decydujący miał być "oszałamiająco równy sezon", w którym objęła prowadzenie w rankingu WTA, nawet jeśli pod koniec je straciła. Wśród mężczyzn nagroda nie budzi zdziwienia – zwyciężył Novak Djoković.

ITF ogłosiło dziś, że po raz pierwszy w karierze to Aryna Sabalenka została wybrana mistrzynią świata. Białorusinka zaczęła sezon 2023 od sukcesów w Adelajdzie i Melbourne, a następnie jako jedyna doszła co najmniej do półfinału we wszystkich czterech turniejach wielkoszlemowych.

Co prawda w Paryżu przegrała półfinał z Karoliną Muchovą, a podczas Wimbledonu uległa Ons Jabeur, ale ITF zwraca uwagę, że oba mecze mogła wygrać. Dwa pozostałe półfinały wygrała i raz triumfowała w całym turnieju (Australian Open), a raz w finale musiała uznać wyższość Coco Gauff (US Open). Cały sezon skończyła z imponującym bilansem 55 zwycięstw i 14 porażek, wygrywając w sumie trzy turnieje i trzykrotnie kończąc jako pokonana w finałach.

"2023 był dla mnie niesamowitym sezonem i jestem bardzo szczęśliwa z tytułu mistrzyni świata ITF. Od mojego pierwszego triumfu w Wielkim Szlemie do pozycji liderki rankingu po raz pierwszy, to był wspaniały rok. Jestem bardzo wdzięczna rodzinie, zespołowi i kibicom za ich wsparcie w 2023, nie mogę się doczekać powrotu na kort w styczniu" – powiedziała Sabalenka.

Djoković zwycięzcą po raz ósmy

Wśród zawodników ATP ogłoszenie zwycięzcy emocji wzbudzić nie mogło. Novak Djoković poprawił własny rekord, po raz ósmy otrzymując miano mistrza świata ITF. Co prawda za sezon 2022 tytułu nie otrzymał, ale wtedy w pełni sił był jeszcze Rafael Nadal. Ósma nagroda dla Serba oznacza, że ma już o dwa tytułu więcej od drugiego w kolejności Pete’a Samprasa, wyprzedził także Steffi Graf (siedem tytułów kobiecych).

Czy można się dziwić? Pomimo 36 lat na karku Nole wygrał trzy z czterech turniejów wielkoszlemowych i pokazał miejsce w szeregu Carlosowi Alcarazowi, przynajmniej w rankingu. Młody Hiszpan w rewanżu zdołał pozbawić Djokovicia Kalendarzowego Szlema, ale pozycję lidera rankingu musiał w końcu oddać.