Łukasz Fabiański zakończył swoją reprezentacyjną karierę, w związku z czym nie został powołany na mundial w Katarze. 37-letni golkiper wypowiedział się jednak w rozmowie z Daily Mail na temat szans naszej reprezentacji podczas światowego czempionatu.
"Najważniejszy jest pierwszy mecz na turnieju, który określa cele. Nikt nie chce rozgrywać drugiego meczu pod presją" - powiedział Fabiański.
W dalszej fazie swojej wypowiedzi bramkarz West Hamu podkreślił, że mecz Polaków z Meksykiem zdecyduje o układzie tabeli całej grupy.
"Nie tylko w moich oczach, ale też rodaków, starcie Polski z Meksykiem jest najważniejsze. Zadecyduje ono o tym, czy drugi mecz będzie tym, w którym zapewnimy sobie awans do 1/8 finału. A jeśli Polska wyjdzie z grupy wszystko może się zdarzyć. Zawsze są szanse na to, aby zespół z mniejszym potencjałem wygrał z faworytem. Polska może sięgnąć nawet po mistrzostwo" - zaznaczył polski golkiper.
Fabiańskiemu nie brakuje gry w reprezentacji
Fabiański podczas rozmowy z Daily Mail został też zapytany o to, jak się czuje będąc na "międzynarodowej emeryturze", po tym jak 37-latek zakończył swoją grę w reprezentacji.
"Byłem na to przygotowany od dłuższego czasu. Odkąd zakończyłem grę w kadrze cieszę się z każdej międzynarodowej przerwy. Dzięki zrezygnowaniu z gry w reprezentacji mogę nadal być w wysokiej formie" - uważa Łukasz Fabiański.
Przypomnijmy, że reprezentacja Polski swój pierwszy mecz na mundialu w Katarze zagra już we wtorek 22 listopada o godzinie 17:00 z kadrą Meksyku.