Mateusz Gamrot pokonał decyzją sędziów byłego mistrza UFC i rzucił wyzwanie obecnemu
Walka rozpoczęła się nieco lepiej dla doświadczonego Brazylijczyka, który trafił Polaka mocnym kopnięciem Gamrot, a następnie Mateusz nawet leżał na macie, ale zdołał powoli przejmować inicjatywę, a koniec rundy zaakcentował serią ciosów. Po średnim początku później było już coraz lepiej.
"Gamer" bardzo dobrze rozpoczął kolejną rundzie, ale nie miał zamiaru toczyć tego boju w stójce i cały czas już obalenia. Polak obalił zdecydowanie rywala pod koniec rundy, ten oddał plecy, ale zdołał wrócić na nogi, a pod koniec mieliśmy wymianę ciosów w stójce.
Mateusz Gamrot decydującą odsłonę rozpoczął od celnych ciosów i obalenia. Polak regularnie przewracał Rafaela dos Anjosa, ale ten szybko wracał do stójki. Do połowy trzeciej rundy miał ich już dziesięć na koncie, co było dla niego rekordowe.
Ostatecznie o wyniku walki decydowali sędziowie. Dwóch punktowało 29-28, a jedne 30-27 na korzyść Gamrota. Po samej walce Mateusz Gamrot wyzywał do pojedynku obecnego mistrza Islama Machaczewa.
"Zobaczmy, czyje zapasy są lepsze" – rzucił Gamrot po walce.
Niestety fatalnie zaprezentował się Michał Oleksiejczuk, który przegrał z Michelem Pereirą. Cały pojedynek trwał zaledwie 61 sekund.