Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Rębecki zaskoczył wszystkich i wygrał krwawą bitwę z Orolbaiem na UFC 308

Hubert Nowicki
Rębecki zaskoczył wszystkich i wygrał krwawą bitwę z Orolbaiem na UFC 308
Rębecki zaskoczył wszystkich i wygrał krwawą bitwę z Orolbaiem na UFC 308ČTK / AP / Altaf Qadri
Mateusz Rębecki wrócił na zwycięską ścieżkę pojedynkiem z pochodzącym z Kirgistanu Myktebykiem Orolbaiem. Polak wygrał decyzję sędziowską na gali UFC 308 w Abu Zabi, choć wcześniej był skazywany na pożarcie.

Rębecki podchodził do starcia z Orolbaiem po trzech zwycięstwach i jednej porażce w oktagonie UFC. Mowa tu o jedynej porażce w całej jego karierze, której doznał jednak w ostatnim starciu z Diego Ferreirą, gdy został brutalnie obity i wykończony przed czasem. W starciu z Kirgizem był skazywany na pożarcie, ale Polak pokazał wielki hart ducha. 

W pierwszej rundzie to Rębecki walczył odważniej i starał się trafiać swoim piekielnie mocną lewą ręką. Jeden z tych ciosów idealnie trafił rywala w prawe oko, z którym Orolbai zaczął mieć ewidentny problem. Jeszcze przed upływem czasu pierwszej odsłony jego oko niemal w całości się zamknęło z powodu opuchlizny, a jego stan przed startem drugiej rundy sprawdzał lekarz. 

Ten dopuścił go jednak do dalszej rywalizacji i niespodziewanie to rozbity Orolbai tym razem dyktował tempo pojedynku. To on skuteczniej trafiał Polaka, parł do ofensywy, a w jednej z sytuacji przypadkowym uderzeniem głową rozciął skórę nad prawym okiem Polaka, który po chwili zalał się z tego powodu krwią. Trzeba jednak dodać, że Kirgiz także już krwawił po wielu przyjętych ciosach. 

Największe emocje kibice zgromadzeni w Etihad Arenie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich zobaczyli jednak w trzeciej rundzie, w której obaj rywale dosłownie bili się we krwi. Brutalną walkę zaczął zdecydowanie wygrywać Polak, który posłał przeciwnika na deski swoim potężnym ciosem, a potem próbował go skończyć w parterze gradem ciosów, ale Orolbai jakoś wyszedł z opresji. 

W dalszej części walki to on szukał swoich szans, zmieniał pozycję w parterze i przez pewien czas to on kontrolował sytuację i niespodziewanie obijał Rębeckiego. W końcówce jednak Polak wstał do stójki, co być może zaważyło w ocenie sędziów, z których dwóch wskazało na zwycięstwo zawodnika znad Wisły, a jeden na wygraną Kirgiza.

To ręka Rębeckiego poszła więc w górę, to on zapisał sobie kolejne cenne zwycięstwo w karierze, a także dał się zapamiętać kibicom oraz władzom UFC jako zawodnik, który daje kapitalne walki. Polak dał show, pokonał lepszego rywala, a za walkę otrzymał bonus w wysokości 50 tysięcy dolarów za najlepszą walkę całej gali. Teraz pozostaje mu tylko dojść do zdrowia i czekać na kolejnego rywala.