Nowicki drugi w rzucie młotem, a Lisek w skoku o tyczce podczas Memoriału Szewińskiej
Nowicki w najlepszej próbie uzyskał 79,52. Wygrał wynikiem 79,70 Rudy Winkler.
"Cieszy stabilizacja na przyzwoitym poziomie. To jeszcze nie ten moment sezonu, aby były fajerwerki. Dziś Amerykanin był nieco lepszy, a ja jestem drugi. Nie jest źle. Czekamy na zwyżkę formy w kolejnych startach, ale najważniejsze w tym roku są mistrzostwa świata w Budapeszcie w sierpniu" - mówił Nowicki.
Paweł Fajdek w tej samej konkurencji zajął odległe szóste miejsce rezultatem 74,17. Malwina Kopron zajęła szóste, a Anita Włodarczyk siódme miejsce w konkursie rzutu młotem. Kopron uzyskała 71,23 i była zadowolona z tego rezultatu. Trzykrotna mistrzyni olimpijska Włodarczyk osiągnęła 69,54, ale z wielkim spokojem podchodzi do początku sezonu i powrotu do sportu po kolejnej operacji.
"Ja nie odliczam czasu do mistrzostw świata w Budapeszcie, bo moim celem są igrzyska w Paryżu. Muszę złapać rytm na kolejnych mityngach i chciałabym po prostu na mistrzostwa świata w tym roku się zakwalifikować. Liczę, że będę rzucała w sezonie w okolicach 75 metrów. Wynik dzisiejszej zwyciężczyni to dla mnie w tym momencie kosmos. Nie jest jednak tak, że nie mogę przygotować się na takie rzucanie na igrzyska. Wierzę, że mogę, a sport dalej sprawia mi wielką radość i frajdę" – powiedziała Włodarczyk. W Bydgoszczy zwyciężyła Amerykanka Brooke Andersen wynikiem 78,79.
Piotr Lisek skoczył 5,82 i wyrównał swój najlepszy wynik w sezonie. Lepszy okazał się tylko reprezentant USA Chris Nilsen – 5,92. Polak po zdobyciu medalu halowych mistrzostw Europy w Stambule wrócił na dobrą ścieżkę i prezentuje w sezonie letnim równą, wysoką dyspozycję. We wtorek bardzo długo z uśmiechem na twarzy pozował do zdjęć i dawał autografy młodym fanom lekkiej atletyki, których sporo obserwowało zawody w Bydgoszczy.
Świetny wynik – 22,22 – uzyskał w konkursie pchnięcia kulą Nowozelandczyk Tom Walsh. Michał Haratyk zajął ostatnie – ósme – miejsce. Uzyskał zaledwie 19,86.
W skoku wzwyż wygrał Ukrainiec Andrii Protsenko – 2,21. Najlepszy z Polaków był Norbert Kobielski. Piąte miejsce dał mu słaby rezultat 2,17.
W biegu na milę najszybsza była Kenijka Edinah Jebitok – 4.22,85. Czwarte miejsce zajęła Weronika Lizakowska – 4.28,62. Czas zwyciężczyni jest najlepszym w tym roku rezultatem na świecie w tej konkurencji.
Druga w biegu na 100 m była reprezentująca Polskę Kryscina Cimanouska – 11,29. Zwyciężyła wynikiem 11,24 Amerykanka Cambrea Sturgis. "Chciałabym pobiegać szybciej – 11,16 czy 11,17, ale nieco zdeprymowały mnie falstarty. Wbiegając na metę, myślałam, że jestem pierwsza, bo biegłam po pierwszym torze i nie widziałam aż tak dobrze rywalek. Na trybunach było dużo osób, co jest bardzo miłe" - powiedziała Cimanouska.
Na dystansie 1500 m panów wygrał Włoch Pietro Arese – 3.33,56. Dziesiąty był Filip Ostrowski, który wynikiem 3.36,03 poprawił rekord Polski U-23. Klaudia Siciarz była czwarta w biegu na 100 m ppł – 13,00. Wygrała Amerykanka Alaysha Johnson. Uzyskała bardzo dobry czas 12,41. Wśród panów na 110 m ppł triumfował jej rodak Daniel Roberts - 13,24. Krzysztof Kiljan zajął szóste miejsce czasem 13,62.
W biegach na 200 m triumfowali Brytyjka Daryll Neita – 22,23 i Amerykanin Erriyon Knighton – 19,95. Z dobrej strony zaprezentował się Albert Komański, który był trzeci z nowym rekordem życiowym – 20,49. Martyna Kotwiła była piąta z czasem 23,17.
Jamajka Tracey Adelle wygrała bieg na 800 m pań – 2.01,26. Druga była Adrianna Topolnicka – 2.01,63. Wśród panów najszybszy na tym dystansie był Ben Pattison z Wielkiej Brytanii, który zwyciężył czasem 1.45,80. Mateusz Borkowski był czwarty – 1.46,12.
"Z miejsca jestem zadowolony, z wyniku nieco mniej. Jest jednak stabilizacja na poziomie 1.45,80-1.46,20. Ze startu na start fizycznie czuję się lepiej, a do mistrzostw świata jeszcze pozostało bardzo dużo czasu" – powiedział Borkowski.
Polacy w Bydgoszczy nie wygrali, ale 5. Memoriał Ireny Szewińskiej przyniósł sporo bardzo dobrych wyników — głównie zagranicznych zawodników.