Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wojciech Nowicki znów to zrobił. Zdobył kolejne złoto, a Ewa Swoboda dołożyła srebro

Michał Karaś
Zaktualizowany
Wojciech Nowicki znów to zrobił! Młociarz zdobył trzeci złoty medal ME z rzędu
Wojciech Nowicki znów to zrobił! Młociarz zdobył trzeci złoty medal ME z rzęduAFP
W swoich trzecich kolejnych mistrzostwach Europy młociarz Wojciech Nowicki zdobywa złoty medal. Najlepszy rzut w sezonie oddał dopiero w ostatniej próbie, rzutem (nomen omen) na taśmę wyprzedzając Bence Halasza. Na koniec niedzielnych zmagań srebrny medal dołożyła jeszcze Ewa Swoboda w biegu na 100 m.

Po dwóch sobotnich brązowych medalach, w niedzielę polscy kibice obserwujący zmagania podczas mistrzostw Europy na rzymskim Stadio Olimpico wyczekiwali zwłaszcza startu Wojciecha Nowickiego. Polski lekkoatleta medale zbiera przecież regularnie i szybko dał powody do zadowolenia, w drugiej próbie uzyskując 80,14 m i przekraczając jako pierwszy w finale konkurencji barierę 80 metrów

W trzeciej próbie za jego plecy wszedł Mychajło Kochan (80,10 m), który poprawił się jeszcze na 80,18, spychając Polaka po czterech rzutach na trzecie miejsce. Pierwsze należało już wówczas do wielkiego węgierskiego młociarza Bence Halasza, który w czwartym podejściu osiągnął 80,49 i wysunął się na prowadzenie. 

Gdy Węgrowi, Ukraińcowi i Polakowi została już tylko jedna próba, Nowicki aż ryknął po rzucie na 80,95 m! To jego najlepszy wynik w sezonie, a ponieważ Kochan próbę zepsuł, a Halasz dorzucił tylko do 77,70, Nowicki mógł świętować kolejny złoty medal. 

Po mistrzostwach Europy w Berlinie (2018) i Monachium (2022) zapewnił sobie trzeci z rzędu złoty medal podczas tej imprezy (w 2020 ME w lekkoatletyce nie organizowano – przyp. red.). W konkursie rzutu młotem szóste miejsce zajął drugi reprezentant Polski, Paweł Fajdek (77,5 m), który triumfował w dyscyplinie podczas ME w 2016 roku.

Ewa Swoboda z europejskim srebrem!

Ewa Swoboda nie posiadała się ze szczęścia, gdy zobaczyła wynik
Ewa Swoboda nie posiadała się ze szczęścia, gdy zobaczyła wynikPAP

Emocje po rzucie młotem zdążyły opaść i nadszedł czas na kolejną polską nadzieję medalową w Rzymie. Ewa Swoboda znalazła się wśród ośmiu finalistek biegu na 100 m kobiet po tym, jak wygrała swój półfinał z czwartym czasem wszystkich trzech półfinałów. Rankingowo najlepsza, ale na Stadio Olimpico otoczona niesamowitymi rywalkami, Swoboda wolno zaczęła finałowy bieg… który na szczęście natychmiast przerwano. Zdecydował falstart Mujingi Kambundji ze Szwajcarii. 

W powtórce najlepszy start zaliczyła Włoszka Zaynab Dosso, ale wkrótce stało się jasne, że to będzie bieg Brytyjki Diny Asher-Smith. Swoboda biegła w środku stawki, lecz na finiszu wytrzymała i dobiegła w czołówce. Poza świetnym wynikiem Asher-Smith (10,99 s) długo trwała weryfikacja dwóch pozostałych medali. Po chwili nazwisko Swobody pokazało się tuż za Brytyjką! Polka wyprzedziła Dosso o zaledwie cztery tysięczne sekundy, osiągając czas 11,025 przy 11,029 Dosso.