Mnóstwo emocji, znakomita Wheeler. KGHM BC Polkowice mistrzem Polski po raz piąty
Drugie spotkanie było godne finału - walka, defensywa oraz rywalizacja do samego końca i piąty w historii triumf KGHM Polkowice, które wróciło na najwyższy stopień podium po rocznej przerwie.
Play-off skrócony do dwóch zwycięstw w każdej fazie ze względu na kwietniowe kwalifikacje do igrzysk Paryż 2024 w koszykówce 3x3 z udziałem Polek przyniosły wiele emocji i znakomitych akcji wielu koszykarek, także kadrowiczek.
Najlepszą zawodniczką finałów została uznana Amerykanka Erica Wheeler, która w decydującym spotkaniu uzyskała 25 punktów, miała sześć zbiórek i pięć asyst. To jej drugi tytuł MVP w polskiej ekstraklasie - z pierwszego gwiazda ligi WNBA i MVP Meczu Gwiazd za oceanem (2019) cieszyła się w 2022 roku.
Gorzowianki, które w sezonie zasadniczym pokonały polkowiczanki na własnym parkiecie 93:89 były o krok od powtórzenia tego wyniku. Forma Wheeler, która przyleciała do Polski w drugiej części sezonu, na play-off oraz akcje młodej, 22-letniej Julii Piestrzyńskiej (córki byłej kadrowiczki Renaty Piestrzyńskiej) w trzeciej kwarcie, sprawiły, że przyjezdne pokrzyżowały plany AZS Enea Dariusza Maciejewskiego.
Pierwsza połowa należała zdecydowanie do akademiczek, które po akcjach Australijki Chloe Bibby, Greczynki Eleny Tsineke i Aleksandry Pszczolarskiej prowadziły 19:11 w pierwszej kwarcie i 36:25 w połowie drugiej.
Pod koszem jak zwykle waleczna Weronika Telenga, najlepiej zbierająca Orlen Basket Ligi Kobiet, zbierała wiele piłek i mecz zakończyła z double-double - 13 punktami i 11 zbiórkami. Gospodynie wygrały zresztą pod tablicami 45:39, choć Serbka Dragana Stankovic z Polkowic także znakomicie spisywała się pod obręczą (miała 11 zbiórek), ale w defensywie nie były w stanie dotrzymać kroku przyjezdnym w drugiej części spotkania.
Po 20 minutach kibice zgromadzeni w nowoczesnej, oddanej kilka miesięcy temu hali w Gorzowie Wlkp. mieli nadzieję na przedłużenie rywalizacji do niedzieli. AZS Enea wygrywała 50:38.
W trzeciej części koszykarki KGHM, najlepsze po sezonie zasadniczym, agresywnie zagrały w obronie. Było jeszcze 51:38 dla Enea, a potem polkowiczanki zdobyły osiem punktów z rzędu i przegrywały tylko 46:51 w połowie tej części. W ataku oprócz Wheeler i kadrowiczki Liliany Banaszak fantastycznie zagrała Piestrzyńska. Czterokrotnie w tej części trafiła zza linii 6,75 m i po 30 minutach był remis 62:62.
W 33. minucie po rzucie Stankovic przyjezdne prowadzone przez trenera reprezentacji Karola Kowalewskiego objęły prowadzenie 66:65, którego nie oddały do końca. Doświadczenie polkowiczanek m.in. kapitan Weroniki Gajdy, Wheeler i Brianny Fraser dawało zdobywczyniom Pucharu Polski lekką przewagę.
Gorzowianki walczyły do końca. Na 62 sekundy przed syreną końcową przegrywały 77:78 po rzucie Bibby za trzy punkty. W odpowiedzi za dwa rzuciła Piestrzyńska, a Wheeler dołożyła kolejne dwa. Sukces przypieczętowała rzutem wolnym.
Dzięki kibicom mecz był prowadzony we wspaniałej atmosferze, a po wręczeniu srebrnych medali trener Maciejewski podszedł do zespołu KGHM i każdej z zawodniczek gratulował złota. Miał słodko-gorzki uśmiech na twarzy, bo choć sam udział w finale, po wygranej w półfinale z VBW Arką Gdynia, był sukcesem dla jego drużyny i sięgnął po raz czwarty po srebro (wcześniej 2009, 2010 i 2019), to nadal brakuje mu w kolekcji medalu z najcenniejszego kruszcu z MP.