Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wembanyama poprowadził Spurs do zwycięstwa z Nets po dogrywce. Sochan dołożył cztery punkty

Adrian Wantowski
Wembanyama i Vassell łącznie zdobyli 58 punktów dla Spurs
Wembanyama i Vassell łącznie zdobyli 58 punktów dla SpursAFP
San Antonio Spurs pokonali przed własną publicznością Brooklyn Nets 122:115. Do rozstrzygnięcia spotkania potrzebna była dogrywka, w której zdecydowanie lepsi byli podopieczni Gregga Popovicha. Jeremy Sochan zagrał słabiej w ofensywie, bo zdobył tylko cztery punkty. 

Spotkanie rozpoczęło się zdecydowanie lepiej dla koszykarzy Brooklyn Nets, którzy szybko wyszli na prowadzenie i budowali przewagę (29:18). Wtedy nastąpiło przełamanie w grze gospodarzy. Końcówka kwarty należała do Spurs, którzy zanotowali run 7-0 i przed drugą przegrywali już tylko 25:29. 

Kolejne 12 minut to dość wyrównana walka z obu stron, a na przerwę goście schodzili z jednopunktowym prowadzeniem 56:55. W drugą połowę lepiej weszli gospodarze i wyszli nawet na prowadzenie (65:62). Kwarta była bardzo wyrównana i przed decydującą odsłoną Nets prowadzili 83:80. 

Przez praktycznie całą czwartą kwartę na prowadzeniu byli goście. W środkowej części wypracowali nawet 10 punktów przewagi (103:93), ale końcówka była rozgrywana pod dyktando gospodarzy. Na minutę przed końcem Keldon Johnson trafił za trzy punkty i Spurs wyszli na prowadzenie 110:107. Dennis Schroder odpowiedział rzutem  z dystansu na 15 sekund przed końcem, co dało wynik 110:110 i dogrywkę. 

Dodatkowy czas zaczął się od "trójki" Nets, ale kolejne minuty to dominacja Spurs. Na 25 sekund do końca Spurs prowadzili 116:115. Asysta Sochana i dwa punkty Johnsona dały wynik 118:115 na 20 sekund. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 122:115. 

Bohaterem spotkania został Victor Wembanyama. Francuz zdobył 33 punkty, miał 15 zbiórek i 7 asyst. Jeremy Sochan na parkiecie spędził ponad 42 minuty.  W tym czasie trafił 1 z 8 rzutów za dwa punkty i 2/2 z rzutów wolnych. Polak dołożył 9 zbiórek i 4 asysty.