Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Ważne zwycięstwo Pelicans, Mavericks oddalają się od playoffs

Hubert Nowicki
Ważne zwycięstwo Pelicans, Mavericks oddalają się od playoffs
Ważne zwycięstwo Pelicans, Mavericks oddalają się od playoffsAFP
W NBA w sobotę rozegrano tylko dwa spotkania, ale obydwa były bardzo istotne pod kątem układu tabeli przed zakończeniem sezonu zasadniczego. New Orleans Pelicans pokonali Los Angeles Clippers 122:114, a Miami Heat byli lepsi od Dallas Mavericks 129:122.

Zwycięstwo Pelicans zbliżyło zespół z Nowego Orleanu do pierwszej szóstki Konferencji Zachodniej, która bezpośrednio kwalifikuje się do playoffs, a w której znajdują się Clippers, którzy ponieśli porażkę. Teraz oba zespoły dzieli tylko pół zwycięstwa w tabeli, ale wciąż na szóstej pozycji pozostaje drużyna z Los Angeles.

Goście prowadzili przez zdecydowaną większość pierwszej połowy, a w trzeciej kwarcie wynik zaczął oscylować wokół remisu. Dopiero w ostatniej części gry na dłuższe prowadzenie wyszli Pelicans, którzy dowieźli wynik do końca.

Ich liderem był Brandon Ingram, który zdobył 36 punktów i miał osiem asyst. Świetne zawody zagrał też Jonas Valanciunas, który dominował na tablicach, zdobywając 23 oczka i mając 12 zbiórek. 

Clippers na nic zdało się 40 punktów zdobytych przez Kawhi Leonarda. Nie pomogły też 24 punkty dorzucone przez Russella Westbrooka, który dodatkowo miał też dziewięć asyst.

 

W drugim spotkaniu Mavericks odwiedzili słoneczne Miami. Ekipa z Dallas od kilku dni znajduje się na jedenastym miejscu Konferencji Zachodniej, co wyklucza ją nawet z udziału w turnieju Play-In, który daje szansę dostania się do playoffs tylnymi drzwiami. Dzisiaj wiedzieli, że przeciwko Heat nie będzie im łatwo, bo gospodarze sami są uwikłani w walkę o szóste miejsce na wschodzie. 

Gościom nie pomogła nawet świetna dyspozycja liderów. Luka Doncić rzucił 42 punkty, Tim Hardaway Jr. miał ich 31, a 23 dorzucił Kyrie Irving. Pozostali podopieczni Jasona Kidda znacznie odstawali jednak w liczbie zdobytych punktów. 

W ekipie gospodarzy też miał za to kto rzucać. 35 oczek zdobył Jimmy Butler, a 20 dołożył Cody Zeller. Minimum 15 punktów zdobywali też Tyler Herro, Max Strus i Kevin Love.

W efekcie porażki sytuacja Mavericks staje się jeszcze trudniejsza, ponieważ powiększyła się ich strata do dziesiątych Oklahoma City Thunder. Heat próbują za to dogonić Brooklyn Nets, którzy są na szóstym miesjcu na wschodzie.