Szósta z rzędu porażka Spurs, koszykarze Magic zdecydowanie lepsi. Sochan zdobył 9 punktów
Pierwsza kwarta w wykonaniu obu zespołów była bardzo przeciętna. Pojawiały się problemy z oddawaniem celnych rzutów, ale nieco lepiej poradzili sobie gospodarze i po pierwszych 12 minutach prowadzili 23:20.
Rozjazd pojawił się w drugiej kwarcie. Spurs nie zdołali znacząco poprawić swojej gry, natomiast koszykarze Orlando Magic zagrali zdecydowanie lepiej, wygrali tę część meczu 28:24 i na przerwę schodzili z wynikiem 61:44.
Trzecia kwarta była zdecydowanie najciekawsza dla kibiców. W niej gracze Spurs rzucili prawie tyle samo punktów, co łącznie w dwóch poprzednich. Wygrali ją 41:37, a w pewnym momencie zbliżyli się nawet na 10 punktów. Ostatecznie przed decydującą odsłoną przegrywali 85:98. Ostatnia część meczu ponownie należała do Orlando Magic, co dało im triumf 127:111.
Najlepiej punktującym graczem w meczu był Franz Wagner, który zdobył 34 punkty. Po stronie Spurs Devin Vassell rzucił 30 "oczek".
Jeremy Sochan spędził na parkiecie ponad 28 minut i w tym czasie zdobył 9 punktów, miał 2 zbiórki i asystę. Z Polakiem na parkiecie gracze Spurs zanotowali bilans -26 punktów.