Spurs przegrali z Hornets, dobre liczby Sochana pod nieobecność Wembanyamy
Mimo że wynik wskazuje na wyrównaną walkę, Spurs tylko dwukrotnie wychodzili na prowadzenie w dzisiejszym meczu. Oba przypadki miały miejsce w czwartej kwarcie i mowa tutaj o zaledwie jednym oczku przewagi. Poza tym kilkukrotnie doprowadzali do wyrównania, a poza tym kontrolę nad meczem mieli gospodarze.
Sochan standardowo wyszedł w pierwszej piątce Spurs i zdobył 11 punktów, do których dołożył osiem zbiórek i osiem asyst. Był więc stosunkowo blisko pierwszego w swojej karierze triple-double, do którego zabrakło mu dwóch zbiórek i dwóch asyst. Reprezentant Polski trafił pięć na 10 prób z gry, w tym jeden z dwóch rzutów dystansowych.
Liderem Spurs był wchodzący z ławki Keldon Johnson, który rzucił 25 punktów. Wśród podopiecznych Gregga Popovicha zabrakło dzisiaj Victora Wembanyamy, do którego zdrowia ostrożnie podchodzi sztab medyczny Spurs. W pierwszej piątce zastąpił go Zach Collins.
Liderami Hornets byli dzisiaj LaMelo Ball, Brandon Miller, Miles Bridges i PJ Washington - wszyscy z nich rzucili dzisiaj minimum 20 punktów. Terry Rozier, który uzupełniał pierwszą piątkę, zdobył 17 oczek. Rezerwowi uzbierali dla Hornest zaledwie 12 punktów.
W tabeli Konferncji Wschodniej Hornets wyprzedzają tylko Washington Wizards i Detroit Pistons. Spurs zamykają Konferencję Zachodnią.