Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Solidny występ Sochana i zdecydowane zwycięstwo Spurs. Świetny mecz Wembanyamy

Adrian Wantowski
Zaktualizowany
Jeremy Sochan podczas starcia z Utah Jazz
Jeremy Sochan podczas starcia z Utah JazzImagn Images / ddp USA / Profimedia
San Antonio Spurs wygrali na wyjeździe z Utah Jazz 106:88. Poza pierwszą kwartą na parkiecie dominowali podopieczni Gregga Popovicha. Jeremy Sochan tym razem nie był aż tak wyróżniającą się postacią, ale mimo wszystko zanotował bardzo dobry występ. 

Spurs po czterech meczach nowego sezonu mieli na koncie jedno zwycięstwo, natomiast ich rywala wciąż czekają na pierwszy triumf. W tym pierwszych spotkaniach formą imponował Jeremy Sochan, który zdobył łącznie 74 punkty, miał 36 zbiórek i 13 asyst. 

Mecz rozpoczął się lepiej dla gospodarzy, bo chwilę po rozpoczęciu prowadzili już 9:0. Wtedy nastąpiło przebudzenie Spurs i run 13-0 dał im przewagę. Po chwili wyrównanej walki ponownie odskoczyło Utah, notując jedenaście punktów z rzędu od stanu 19:19. 

Spurs szybko odrobili stratę na początku drugiej kwarty, ale później ponownie odskoczyli gospodarze. Ostatecznie do przerwy było 53:47 dla Utah Jazz. 

Druga połowa, a zwłaszcza trzecia kwarta, to już dominacja gości z San Antonio, którzy nie tylko odrobili stratę, ale zbudowali sobie już konkretną przewagę przed ostatnią odsłoną rywalizacji (77:67). W czwartej dopełnili dzieła, wygrywając cały mecz 106:88. 

Bohaterami meczu byli Victor Wembanyama (25 pkt, 9 zbiórek, 7 asyst) oraz Chris Paul (19 pkt, 7 zbiórek, 10 asyst). Jeremy Sochan spędził na parkiecie ponad 31 minut, zdobywając 11 punktów, miał 5 zbiórek i 3 asysty. Polak trafił 5 z 13 oddanych rzutów, a z nim na parkiecie Spurs zanotowali bilans +4. Był to dobry, ale zdecydowanie najsłabszy występ Sochana w tym sezonie, ale Jeremy na pewno nie będzie się tym smucił, tylko cieszył ze zwycięstwa swojej drużyny. 

Kolejny mecz San Antonio Spurs odbędzie się o 1 w nocy z soboty na niedzielę, kiedy we własnej hali podejmować będą Minnesotę Timberwolves.