Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Noc pełna emocji w NBA. Magic zaskoczyli Nuggets, kolejna porażka Lakers

Hubert Nowicki
Noc pełna emocji w NBA. Magic zaskoczyli Nuggets, kolejna porażka Lakers
Noc pełna emocji w NBA. Magic zaskoczyli Nuggets, kolejna porażka LakersAFP
Tej nocy NBA zaserwowała nam aż 14 meczów najlepszej koszykarskiej ligi świata. Niestety wśród nich nie znalazł się mecz San Antonio Spurs, więc nie mogliśmy oglądać w akcji jedynego reprezentanta Polski w NBA, ale emocji nie brakowało. Mistrzowie ligi Denver Nuggets polegli na swoim parkiecie z Orlando Magic 120:122, a Los Angeles Lakers ponieśli kolejną porażkę, tym razem z Memphis Grizzlies 113:127.

Nuggets rzadko oddają zwycięstwa na własnym parkiecie w stanie Kolorado, ale tym razem musieli uznać wyższość rywali, mimo że na przerwę schodzili z 13 punktami prowadzenia. Ich przewaga na początku trzeciej kwarty wynosiła 18 punktów, ale nawet to nie zapewniło im zwycięstwa. 

Kluczową postacią dla Magic, którzy są jedną z rewelacji tego sezonu, był Paolo Banchero, który dzisiaj zapisał na swoim koncie swoje pierwsze triple-double w karierze w NBA. Amerykanin zdobył 32 punkty, miał 10 zbiórek i 11 asyst. Bardzo dobrze dysponowany był także Jalen Suggs, który zdobył 27 punktów, trafiając siedem na dziewięć prób z dystansu. 

Liderem Nuggets był oczywiście Nikola Jokić, który rzucił 29 punktów, ale miał do tego tylko cztery zbiórki, rozdał też osiem asyst. 

Po raz kolejny zawiedli za to Lakers, którzy od zwycięstwa w In-Season Tournament mają bilans 3-10. Tym razem przed własną publicznością przegrali z Memphis Grizzlies, którzy w ostatnich tygodniach są rozpędzeni po słabym początku sezonu. 

Jeziorowcy prowadzili przez większość spotkania, ale pokpili sprawę w czwartej kwarcie, którą przegrali 19:33, przez co dopuścili do komfortowego zwycięstwa gości. Ci z kolei zaliczyli świetny mecz w rzutach za trzy punkty, ponieważ trafili aż 23 takie próby na wskaźniku ponad 50% skuteczności. 

Jaren Jackson Jr., Marcus Smart, Desmond Bane i Ja Morant zapisali na swoim koncie ponad 20 punktów, a ten pierwszy przełamał nawet granicę 30 oczek. Tylko ta czwórka trafiła łącznie aż 21 razy zza łuku. Bane potrafił do tego rozdać aż 13 asyst. 

Liderami Lakers byli rzecz jasna LeBron James i Anthony Davis, ale nawet ich ponad 30 punktowe zdobycze nie dały dziś zwycięstwa. To tylko pogarsza sytuację trenera Darwina Hama, który według amerykańskich dziennikarzy nie dogaduje się z szatnią i może stracić posadę.