Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Lakers przegrali po rzucie równo z syreną, Knicks wygrali po niesamowitej końcówce

Hubert Nowicki
Lakers przegrali po rzucie równo z syreną, Knicks wygrali po niesamowitej końcówce
Lakers przegrali po rzucie równo z syreną, Knicks wygrali po niesamowitej końcówceAFP
Kolejna noc z NBA play-offs dostarczyła kibicom mnóstwo emocji. Aż w dwóch meczach wynik był na styku do ostatnich sekund i o wszystkim decydowały ostatnie rzuty.

Największe wrażenie musiał zrobić buzzer-beater w wykonaniu Jamala Murraya w meczu Denver Nuggets z Los Angeles Lakers. Jeszcze na kilka sekund przed końcem czwartej kwarty na tablicy wyników mieliśmy remis 99:99, gdy na indywidualną akcję zdecydował się Murray, który rzuciał z półdystansu nad Anthonym Davisem, a piłka wpadła do kosza równo z końcową syreną. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 101:99, którzy prowadzą 2-0 w serii. 

Najlepszym zawodnikiem tego spotkania był jednak Nikola Jokić, który zdobył triple-double w postaci 27 punktów, 20 zbiórek i 10 asyst. Murray dołożył 20 oczek, a Michael Porter Jr 22 punkty. 

Świetne spotkanie w barwach Lakers zagrali Davis i LeBron James. Ten pierwszy zdobył 32 punkty i miał 11 zbiórek, drugi z nich zapisał na swoim koncie 26 punktów i 12 asyst. Na nic to się jednak zdało i Lakers muszą wrócić do tej serii w meczach u siebie. 

Niesamowite zamieszanie w końcówce mieliśmy za to w Nowym Jorku, gdzie miejscowi Knicks podejmowali Philadelhpię 76ers. Na pół minuty przed końcem goście prowadzili 101:96, ale trójkę z rogu trafił Jalen Brunson. Gospodarze zostali po atakowanej stronie parkietu, by bronić na całym boisku i udało im się wymusić błąd rywali, przez co zyskali piłkę. Najpierw Donte DiVincenzo pomylił się w swojej próbie za trzy, ale dostał szansę na ponowienie akcji i wyprowadził nowojorczyków na prowadzenie 102:101, a prowadzenia nie oddali oni do końca meczu, do którego zostało 13 sekund. 

Mimo że Joel Embiid zdobył 34 punkty, a Tyrese Maxey dołożył do tego aż 35 oczek, 76ers ponieśli drugą porażkę w serii i także muszą odrabiać straty w meczach u siebie.

Liderem Knicks był Brunson, który zdobył 24 punkty, miał osiem zbiórek i sześć asyst. Drugim najlepszym strzelcem gospodarzy był Josh Hart, który spędził na parkiecie pełne 48 minut, w trakcie których rzucił 21 punktów i miał 15 zbiórek. 

W najmniej emocjonującym meczu Cleveland Cavaliers ponownie pokonali u siebie Orlando Magic, tym razem 96:86. Znów liderem Kawalerzystów był Donovan Mitchell - autor 23 punktów. Po stronie pokonanych najlepiej zaprezentował się Paolo Banchero, który zdobył 21 punktów.