Lakers i Heat wychodzą na prowadzenie 3-1. Obrońcy tytułu o jedną porażkę od odpadnięcia
Lakers po bardzo wyrównanym spotkaniu pokonali Golden State Warriors 104:101. Prowadzenie w meczu zmieniało się wielokrotnie, a w trzeciej kwarcie to goście uciekli na dwanaście punktów przewagi, co było najwyższym prowadzeniem jednej z drużyn w tym spotkaniu. Ostatecznie jednak Jeziorowcom wystarczyły zaledwie trzy punkty więcej z końcem czwartej kwarty.
Gospodarzy do triumfu poprowadzili LeBron James, który zdobył 27 punktów i miał dziewięć zbiórek, oraz Anthony Davis - autor 23 punktów i 15 zbiórek. Bohaterem końcówki spotkania był jednak Loonie Walker IV, który zdobył 15 punktów w meczu, ale wszystkie w ostatniej kwarcie.
Obrońcom tytułu nie pomógł nawet kapitalny występ Stepha Curry'ego, który rzucił 31 punktów, miał dziesięć zbiórek i 14 asyst. W końcówce spudłował on jednak rzut z dystansu na wagę remisu, a potem podobnie jak Draymond Green popełnił błąd, który skutkował stratą posiadania piłki.
Przed Warriors jest więc teraz bardzo trudne zadanie. Są na granicy eliminacji i chcąc zagrać w Finałach Konferencji, nie mogą przegrać żadnego spotkania, a jedno z nich na pewno odbędzie się w Los Angeles.
Wcześniej swoje zwycięstwo zanotowali Miami Heat, którzy pokonali New York Knicks 109:101. Poprowadził ich do niego niezawodny Jimmy Butler, zdobywając 27 punktów i notując dziesięć asyst. Po stronie przegranych 32 oczka zdobył Jalen Brunson.
Heat również są więc o jedno zwycięstwo od awansu do Finałów Konferencji, a kolejne spotkanie rozegrają w nowojorskiej Madison Square Garden.