Jeremy Sochan zagrał tylko 16 minut i nie zdobył punktu, kolejna porażka Spurs
20-letni Polak jak zwykle rozpoczął spotkanie w podstawowej piątce "Ostróg", ale ostatecznie spędził na parkiecie tylko 16 minut. W tym czasie spudłował dwa rzuty, zanotował jedną asystę i popełnił jeden faul.
To był najkrótszy występ Sochana w tym sezonie i pierwszy bez punktu. W niedzielę w starciu z Utah Jazz również nie trafił żadnego rzutu z gry, ale wykorzystał jeden rzut wolny.
Timberwolves to najlepsza obecnie drużyna Konferencji Zachodniej i z pokonaniem Spurs nie miała większych problemów. Wynik nie oddaje przewagi "Leśnych Wilków", które w czwartej kwarcie prowadziły już różnicą 24 punktów.
"Rywale zdobyli 30 punktów po naszych stratach. To jest przyczyna porażki. Za każdym razem, kiedy na coś takiego pozwalamy, to przegrywamy mecz. Wszystko sprowadza się do tego, reszta nie ma większego znaczenia" – ocenił trener Spurs Gregg Popovich.
Gości do wygranej poprowadził zdobywca 34 punktów Anthony Edwards.
Wśród Spurs najlepszy był Devin Vassell – 21 pkt. Victor Wembanyama zanotował 17 pkt i 13 zbiórek.
Wielkie emocje minionej nocy były w Cleveland, gdzie miejscowi Cavaliers pokonali Dallas Mavericks 121:119. Zwycięstwo gospodarzom zapewnił Max Struss, trafiając równo z końcową syreną rzut z własnej połowy.