Harden, Westbrook, George i Leonard zagrali w jednym zespole. Przegrali w debiucie
Dla Hardena, który latem pokłócił się z władzami 76ers i nie ukrywał chęci transferu, był to debiut w tym sezonie NBA oraz zarazem debiut w nowym zespole. W barwach Clippers wystąpił w pierwszej piątce u boku Russella Westbrooka, Paula George'a i Kawhi Leonarda, czyli bardzo dużych postaci NBA ostatnich lat. Wydaje się jednak, że cała czwórka najlepszy okres gry ma już za sobą.
Potwierdziło to spotkanie w Madison Square Gardem, ponieważ Clippers pomimo tak dużych nazwisk w składzie nie byli w stanie pokonać Knicks. Prowadzenie w meczu zmieniało się przez pierwsze trzy kwarty, ale w ostatniej części gry rządzili już tylko gospodarze.
Ich liderami byli mający za sobą bardzo słaby start sezonu Julius Randle, który zdobył aż 27 punktów i miał 10 zbiórek, a także RJ Barrett, który zapisał na swoim koncie 26 oczek. Gorzej spisał się za to Jalen Brunson, który tym razem zdobył tylko siedem punktów na bardzo słabej skuteczności.
Nie popisali się też liderzy Clippers. W debiucie Harden zdobył 17 punktów i miał sześć asyst. Tyle samo punktów swojej drużynie dał Westbrook, a Leonard rzucił o jedno oczko więcej. Clippers zostają w Nowym Jorku, ponieważ za dwa dni zmierzą się na Brooklynie z Nets.