Co dalej z przyszłością LeBrona Jamesa? Lakers zachęcają go wybraniem jego syna w drafcie
Lakers polegli 106:108 z Denver Nuggets i przegrali 1:4 w pierwszej rundzie, chociaż seria była bardziej zacięta, niż sugerował końcowy wynik.
„Teraz czas na rodzinę” – powiedział James po zdobyciu 30 punktów, 11 asyst i dziewięciu zbiórkach w przegranym ostatnim meczu. „A potem za kilka miesięcy będę musiał pojechać do Las Vegas na obóz przygotowawczy. Muszę więc odpocząć przed występami w drużynie narodowej”.
James właśnie zakończył swój 21. sezon w lidze i do 29 czerwca ma zdecydować, czy przedłużyć swój kontrakt z Lakers za 51,4 miliona dolarów za ostatni rok gry, zostać nieograniczonym wolnym agentem, czy też zakończyć karierę.
Lakers bardzo chcą powrotu najlepszego strzelca wszechczasów NBA i byliby otwarci na dyskusję o maksymalnym trzyletnim przedłużeniu umowy o wartości 164 milionów dolarów, jakie mogą zaoferować, podaje The Athletic, powołując się na swoje źródła. Pod koniec kontraktu James miałby 42 lata.
Według The Athletic Lakers są również otwarci na perspektywę wybrania w drafcie syna Jamesa, Bronny’ego, jeśli pomoże to jego ojcu pozostać w zespole. James w przeszłości mówił, że chce zakończyć karierę grając u boku swojego 19-letniego syna, ale ostatnio nie kładł na to większego nacisku.
„Ostatnio nie poświęcałem temu zbyt wiele uwagi” – powiedział James zapytany o taką możliwość. „Oczywiście myślałem o tym w przeszłości, ale ostatecznie dzieciak musi robić, co chce. Nie chcę już nawet mówić „dziecko”. Młody człowiek zdecyduje, co chce robić i jak chce, aby jego kariera potoczyła się najlepiej” – powiedział.
„Po prostu myślę, że fakt, że prowadzimy rozmowę, jest całkiem fajny” - powiedział. James przyznał, że tak długa gra w lidze zebrała żniwo, ale było warto. „To bardzo obciążające” – powiedział czterokrotny mistrz.