Clippers wysoko pokonali Pacers po świetnym meczu Jamesa Hardena
Wielu kibicom Harden swoim występem mógł przypomnieć o swoich latach spędzonych w Houston Rockets. To właśnie w barwach tej organizacji Amerykanin regularnie był najlepszym strzelcem swojego zespołu i zadziwiał koszykarski świat. Po przenosinach do Brooklyn Nets, Philadelphii 76ers, a także niedawno do Clippers, tego rodzaju mecze zdarzały się mu już niezwykle rzadko.
Tym razem wspiął się jednak na swoje wyżyny, ponieważ zdobył aż 35 punktów, trafiając 12 na 16 prób z gry, z czego aż osiem celnych rzutów było za trzy punkty. Harden spudłował tylko trzy takie próby. Do swojego dorobku dodał także trzy zbiórki, dziewięć asyst oraz po jednym przechwycie i bloku.
Rywali nie pokonał jednak sam, ponieważ w dużym wymiarze wsparli go Paul George i Kawhi Leonard, czyli dwie pozostałe największe gwiazdy Clippers. Pierwszy z nich zapisał na swoim koncie 27 punktów, a drugi o jedno oczko więcej.
Clippers złapali obecnie wiatr w żagle i są po ośmiu zwycięstwach z rzędu. Z uwagi na słaby start sezonu zajmują jednak obecnie dopiero szóste miejsce w Konferencji Zachodniej.