Celtics kontra Mavericks, pierwszy taki finał w historii rozgrywek NBA

Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Celtics kontra Mavericks, pierwszy taki finał w historii rozgrywek NBA

Celtics kontra Mavericks, pierwszy taki finał w historii rozgrywek NBA
Celtics kontra Mavericks, pierwszy taki finał w historii rozgrywek NBAPAP
Po raz pierwszy w finale koszykarskiej ligi NBA spotkają się drużyny z Bostonu i Dallas. Celtics będą walczyć o 18. tytuł w historii klubu i wyprzedzenie Los Angeles Lakers w klasyfikacji wszech czasów. Mavericks swoje jedyne mistrzostwo zdobyli w 2011 roku.

Tamten wyjątkowy sezon dla Mavericks, którzy zadebiutowali w lidze w 1980 roku, kiedy "Celtowie" zdobyli swoje... 14. trofeum, łączy m.in. osoba Jasona Kidda. W 2011 roku był rozgrywającym drużyny prowadzonej przez trenera Ricka Carlisle'a i jej podstawowym graczem. Teraz jest głównym coachem zespołu z Teksasu.

Druga analogia to osoba lidera drużyny. Przed 23 laty był nim słynny Niemiec Dirk Nowitzki, wybrany wówczas MVP finałów. Teraz jest nim inny wybitny koszykarz z Europy – Słoweniec Luka Doncic, który w przypadku końcowego sukcesu zespołu także może sięgnąć po to indywidualne wyróżnienie. Z graczy urodzonych na Starym Kontynencie otrzymali je jeszcze tylko Francuz Tony Parker (2005), Grek Giannis Antetokounmpo (2021) i Serb Nikola Jokic (2023).

"Przed nami jeszcze cztery mecze do wygrania, ale to jest wspaniałe i powinniśmy nacieszyć się tym sukcesem. Musieliśmy wiele przejść w tym sezonie, były wzloty i upadki, ale pozostaliśmy drużyną. Celtics to najlepszy zespół w NBA, dysponuje niesamowitym arsenałem, więc wydaje się, że kluczem do zwycięstwa będzie solidna defensywa" – powiedział Doncic po wywalczeniu mistrzostwa Konferencji Zachodniej i awansu do wielkiego finału w wygranej 4-1 konfrontacji w trzeciej rundzie play-off z Minnesota Timberwolves.

"Celtowie" sezon zasadniczy zakończyli bilansem 64 zwycięstw przy 18 porażkach, najlepszym w Konferencji Wschodniej od sezonu 2012/13, gdy Miami Heat do mistrzostwa prowadził LeBron James. W fazie play-off przegrali tylko dwa spotkania, w rywalizacji o prawo gry o tytuł rozbili 4-0 Indiana Pacers, prowadzonych przez trenera Carlisle'a.

Siłą ataku Celtics, uznawanego za najlepszy w lidze, jest dwójka Jayson Tatum i Jaylen Brown, wybrany MVP finałów Wschodu. Wspierają ich Derrick White, Jrue Holiday i łotewski środkowy Kristaps Porzingis.

Dzięki szybkiemu zakończeniu rywalizacji w play-off ekipa z Bostonu ma aż dziewięć dni przerwy przed pierwszym meczem finału. To dobra wiadomość dla Porzingisa, który nie wychodził na parkiet od 30 kwietnia, gdy w czwartym meczu pierwszej rundy play przeciwko Miami odniósł kontuzję. W klubie liczą, że osiągnie pełną sprawność na najważniejsze mecze.

Ważnym graczem w zespole coacha Joe Mazulli jest weteran Al Horford. Reprezentant Dominikany 3 czerwca skończy 38 lat, jest pięciokrotnym uczestnikiem Meczu Gwiazd. Jego doświadczenie może okazać się bezcenne, co pokazał w trzecim meczu z Pacers, trafiając siedem z 12 rzutów za trzy punkty.

Rozstawieni na Zachodzie z numerem piątym Mavericks (50 zwycięstw – 32 porażki) w trakcie sezonu przeżywali różne momenty. Kluczowe dla ich postawy w jego decydującej części okazało się pozyskanie w lutym środkowego Daniela Gafforda i silnego skrzydłowego P.J. Washingtona, którzy doskonale połączyli siły z duetem teksańskich gwiazd – Luką Doncicem i Kyrie Irvingiem.

Doncic, król strzelców sezonu zasadniczego (średnia 33,9 pkt), w meczach play-off sześciokrotnie uzyskał tzw. triple-double, ale jego średnie w tej fazie są niższe niż w rozgrywkach regularnych: 28,8 pkt, 8,8 asysty, skuteczność z gry 51,3 wobec 33,9 pkt, 9,8 asysty i 57,3 proc. Bardziej od liczb w jego przypadku liczy się jednak natura zwycięzcy.

Początek finałowej rywalizacji Celtics z Mavericks zaplanowano na czwartek w Bostonie.