Bucks pokonali Spurs. Antetokounmpo z triple-double, Sochan blisko double-double
Pierwsza kwarta już naznaczyła, jak będzie wyglądało to spotkanie. Milwaukee Bucks znakomicie weszli w mecz i prowadzili 21:3. Gospodarze znakomicie czuli się w rzutach za trzy punkty, bo trafili ich aż 7, a goście dokonali tego tylko raz, ostatecznie ta odsłona zakończyła się wynikiem 44:26.
Druga kwarta była zdecydowanie lepsza w wykonaniu Spurs. Tym razem to oni byli nieco lepsi w rzutach z dystansu (3-2 w trafionych "trójkach"). Odrobili kilka punktów i na przerwę schodzili z wynikiem 59:72.
Druga połowa miała podobny przebieg. Trzecia kwarta zakończyła się zdecydowanie lepiej dla Bucks (107:83), a ostatnia dla Spurs, ale przewaga z początku meczu została utrzymana i mecz zakończył się wynikiem 132:119 na korzyść Bucks. Ich prowadzenie nie było ani przez moment zagrożone. Milwaukee wygrali 14. spotkanie z rzędu przed własną publicznością.
Świetny mecz rozegrał Damian Lillard (40 pkt, 3 zbiórki, 4 asysty). Po stronie Spurs najlepiej poradził sobie Keldon Johnson (28 pkt, 12, zbiórek, asysta). Triple-double zanotował Giannis Antetokounmpo (11 pkt, 14 zbiórek, 16 asyst).
Jeremy Sochan spędził na parkiecie blisko 33 minuty, a w tym czasie zdobył 9 punktów, miał 11 zbiórek i 8 asyst.
Kolejnym rywalem San Antonio Spurs będzie grające w kratkę Chicago Bulls, które zajmuje 11. miejsce w Konferencji Wschodniej. Drużyna Sochana plasuje się na ostatniej pozycji w Konferencji Zachodniej.