Finlandia rywalem polskich koszykarzy w kwalifikacjach w meczu ostatniej szansy
W swoich pierwszych meczach w grupie B obydwa zespoły przegrały z Bahamami – Finowie 85:96, a biało-czerwoni 81:90. Zwycięzca czwartkowego meczu zagra w półfinale z Hiszpanią, która zapewniła sobie pierwsze miejsce w grupie A, wygrywając w środę z Angolą.
Będzie to dziesiąte spotkanie tych reprezentacji w meczu o stawkę. O ile cztery pierwsze Polacy wygrywali bez większych problemów, to w kolejnych pięciu zwyciężyli już tylko dwa razy, ponosząc porażki w dwóch ostatnich.
Kłopoty z koszykarzami Suomi zaczęły się w sierpniu 2012 roku w Koszalinie, gdzie w eliminacjach Eurobasketu 2013 biało-czerwoni niespodziewanie przegrali 79:81, mając najlepszych strzelców w osobach Michała Ignerskiego - 22 pkt, Dardana Berishy - 16 i Marcina Gortata - 13 i 11 zbiórek.
Dwa kolejne mecze Polacy rozstrzygnęli na swoją korzyść: rewanż w Finlandii drużyna prowadzona przez słoweńskiego szkoleniowca Alesa Pipana wygrała 96:91, a w finałowym turnieju mistrzostw Europy we Francji w 2015 roku ekipa trenera Mike'a Taylora zwyciężyła 78:65 w Montpellier.
Dwa lata później los znowu zetknął obydwie reprezentacje w fazie grupowej Eurobasketu, tym razem w Helsinkach. Po jednym z najbardziej traumatycznych spotkań w historii Polacy, mając w ostatnich kilkudziesięciu sekundach regulaminowego czasu zwycięstwo na wyciągnięcie ręki, przegrali z gospodarzami po dwóch dogrywkach 87:90, co przekreśliło ich szanse awansu do 1/8 finału.
Na półtorej minuty przed końcem czwartej kwarty po rzucie za trzy Mateusza Ponitki prowadzili w tym defensywnym meczu 66:57, na 11 s przed syreną jeszcze 66:64. W decydujących momentach zabrakło wyrachowania i spokoju, a pojawiły się błędy. Do dogrywki, a potem ostatecznego zwycięstwa, poprowadził rywali ich gwiazdor z ligi NBA Lauri Markkanem (27).
W ostatnim meczu z ekipą Suomi, podczas Eurobasketu 2022, biało-czerwoni, już pod wodzą trenera Igora Milicica, doznali w Pradze dotkliwej porażki 59:89, najwyższej w historii oficjalnych kontaktów obu reprezentacji. Najlepszymi strzelcami drużyny 35-letniego trenera Lassiego Tuovi byli Sasu Salin – 18 i Markkanen – 17. W polskiej drużynie, wyjątkowo nieskutecznej tego dnia, żaden z graczy nie przekroczył 10 punktów, najwięcej – po osiem – uzyskali Ponitka i Michał Sokołowski.
"Graliśmy za wolno. Do każdego meczu należy przystępować z energią. Z lepszą wyszła dzisiaj Finlandia. Zdobywała punkty z kontrataku, którego nie zatrzymaliśmy" – mówił po spotkaniu trener Milicic, który po przerwie dał dłużej pograć zawodnikom rezerwowym.
Porażka w drugim meczu grupowym nie miała jednak wpływu na końcowy wynik w turnieju. Czwarte miejsce wywalczone w drugiej fazie w Berlinie okazało się najlepszą lokatą Polaków w mistrzostwach Europy od 1971 roku.
W Walencji trener Tuovi nie ma w składzie kontuzjowanego Markkanena. W meczu z Bahamami z powodu urazu nie zagrał Salin. Liderami zespołu byli we wtorek występujący w lidze francuskiej Mikael Jantunen (Paris Basketball) i Edon Maxhuni (Le Portel), którzy zdobyli po 20 punktów. Dwucyfrowe zdobycze mieli także gracz hiszpańskiej Granady Elias Valtonen (13) i Olivier Nkamhoua (11) z uniwersyteckiego zespołu Michigan.
Reprezentacja, nazywana Susijengi (Wataha Wilków), wspierana z trybun przez głośnych, ubranych w reprezentacyjne koszulki kibiców, do końca walczyła z ekipą z Karaibów o korzystny wynik. Podobnej postawy należy się spodziewać w meczu z Polską.
Przed turniejem w Walencji Finowie pokonali Nową Zelandię 73:70 i w ostatnim sprawdzianie piąty zespół ubiegłorocznego mundialu Łotwę 90:84. Sami też grali w tych mistrzostwach, zajmując 21. miejsce wśród 32 zespołów.
W igrzyskach olimpijskich Finlandia ostatni raz uczestniczyła w 1964 roku. Obecnie zajmuje 20. miejsce w rankingu FIBA. Polska jest klasyfikowana pięć pozycji wyżej.
Czwartkowe spotkanie obu zespołów rozpocznie się o godz. 20.30 i zakończy rywalizację w grupie B turnieju w Walencji. Na piątek zaplanowano dzień przerwy. W sobotę odbędą się półfinały, a w niedzielę finał wyłaniający uczestnika igrzysk w Paryżu.
"Nieczęsto się zdarza, że na takich turniejach masz dwie szanse, dlatego musimy ją wykorzystać. Trzeba przegrupować siły, poprawić błędy, wyjść z dobrą energią i zagrać swoją koszykówkę" – zaznaczył kapitan polskiej reprezentacji Mateusz Ponitka.
Bilans meczów o punkty Polska – Finlandia (6-3): ME 1939 Polska - Finlandia 46:13 ME 1959 Polska - Finlandia 72:57 ME 1963 Polska - Finlandia 68:54 ME 1967 Polska - Finlandia 80:68 El. ME 2013 Polska - Finlandia 79:81 El. ME 2013 Polska - Finlandia 96:91 ME 2015 Polska - Finlandia 78:65 ME 2017 Polska - Finlandia 87:90 (po dwóch dogrywkach) ME 2022 Polska - Finlandia 59:89