Kopecky obroniła tytuł mistrzowski, Niewiadoma na 17. miejscu
Rywalizacja odbywała się w cieniu tragedii. Dzień wcześniej zmarła 18-letnia Szwajcarka Muriel Furrer, która w wypadku podczas czwartkowego wyścigu juniorek doznała urazu głowy. Na starcie w miejscowości Uster peleton uczcił jej pamięć minutą ciszy.
Zawodniczki ścigały się w deszczu i w chłodzie na 154-kilometrowej pagórkowatej trasie. Niewiadoma, dla której był to pierwszy start od blisko sześciu tygodni i zwycięstwa w Tour de France, nie była w najlepszej dyspozycji i nie miała większego wsparcia ze strony sześciu koleżanek z reprezentacji. Dość szybko osamotniona, straciła kontakt z czołówką ok. 50 km przed metą.
Ponieważ pierwsza grupa nie forsowała tempa, Niewiadoma z kilkoma zawodniczkami skorzystała z tego i wróciła do niej, ale na krótko. W decydującej fazie wyścigu, gdy uformowała się nowa, dziewięcioosobowa ucieczka, z trzema Holenderkami w składzie, Polka jechała w drugiej grupie, tracąc na dobre medalowe szanse.
W końcówce sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Około 5 km przed metą z czołówki zaatakowała Longo Borghini, ale dołączyły do niej najpierw trzy, a potem jeszcze dwie konkurentki. Na finiszu zdecydowanie najszybsza była Kopecky, powtarzając sukces z ubiegłorocznego czempionatu w Glasgow.
Druga wielka faworytka, Holenderka Demi Vollering, zajęła dopiero piąte miejsce, choć wydawało się, że w sobotę była najsilniejsza w stawce. Zapłaciła jednak cenę za szafowanie własnymi siłami, gdy na podjazdach próbowała zgubić Kopecky, a także za niezrozumiałą czasem taktykę drużyny Holandii, gdy ucieczka zwalniała. To kolejne wielkie rozczarowanie dla Vollering, która 18 sierpnia w Alpe d'Huez przegrała Tour de France z Niewiadomą o cztery sekundy.
Dominika Włodarczyk zajęła 45. miejsce. Wyścigu nie ukończyły pozostałe reprezentantki Polski: Agnieszka Skalniak-Sójka, Karolina Perekitko, Marta Jaskulska, Marta Lach i Malwina Mul.
W niedzielę, na zakończenie mistrzostw, odbędzie się wyścig elity mężczyzn. Liderem polskiej reprezentacji miał być Rafał Majka, ale - jak podał portal naszosie.pl - w ostatniej chwili zrezygnował ze startu, argumentując decyzję brakiem odpowiedniej dyspozycji. Biało-czerwoni wystartują więc w składzie: Marcin Budziński, Filip Maciejuk, Łukasz Owsian i zastępujący Majkę Piotr Pękala.
Tytułu będzie bronić Holender Mathieu van der Poel, ale w roli faworytów pojadą inni - Słoweniec Tadej Pogacar i Belg Remco Evenepoel.