Kooij najszybszy w Prudniku, bez zmian w klasyfikacji generalnej Tour de Pologne
Kooij wyprzedził Irlandczyka Sama Bennetta (Decathlon AG2R La Mondiale) oraz byłego mistrza świata Duńczyka Madsa Pedersena (Lidl-Trek).
W czołówce klasyfikacji generalnej nie zaszły żadne zmiany. Vingegaard ma przewagę 19 sekund nad Włochem Diego Ulissim (UAE Team Emirates) oraz 20 nad swoim kolegą klubowym Holendrem Wilco Keldermanem.
Najdłuższy etap tegorocznego wyścigu (195,3 km) rozpoczął się od ucieczki. Już w pierwszych sekundach po starcie w Kudowie-Zdroju zaatakowali Michał Paluta z reprezentacji i Szymon Sajnok (Q36.5). Jechali po premie: Paluta po punkty na jedynej górskiej premii na Przełęczy Jaworowej, a Sajnok po zwycięstwa na lotnych finiszach, ale wygrał tylko jeden z trzech - w Bystrzycy Kłodzkiej. Obaj umocnili się na prowadzeniu w klasyfikacjach górskiej i aktywnych, a Sajnok dodatkowo sięgnął po premię specjalną w Kamieńcu Ząbkowickim.
Później długo uciekał samotnie Kacper Gieryk z reprezentacji, wygrywając lotne finisze w Ząbkowicach Śląskich i w Otmuchowie. Peleton ożywiał się tylko przed premiami, gdzie do zdobycia były bonifikaty sekundowe. Pięć sekund odrobił w ten sposób Słoweniec Matej Mohoric (Bahrain Victorious), zwycięzca ubiegłorocznego Tour de Pologne, co pozwoliło mu przesunąć się w klasyfikacji generalnej z ósmej na szóstą pozycję.
Ale ani ucieczka Paluty i Sajnoka, ani akcja Gieryka nie miały szans powodzenia. Tego ostatniego peleton doścignął 40 km przed metą. Tempo było bardzo wolne. Zanotowano drugą najniższą średnią prędkość na etapie TdP - 40,9 km/godz.
Finisz w Prudniku, rodzinnym mieście legendy polskiego kolarstwa Stanisława Szozdy, był polem do popisu dla sprinterów. Wygrał Kooij, wyprzedzając o długość roweru Bennetta. 22-letni Holender odniósł 34. zwycięstwo w karierze, a trzecie w Tour de Pologne, po sukcesach w Lublinie (2022) i Opolu (2023).
W piątek odbędzie się kolejny sprinterski etap, ze startem i metą w Katowicach, ale prowadzący po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.