Katarzyna Niewiadoma: "Wiem, że minuta i dziewiętnaście sekund w górach to niewiele"
W piątek Polka, jadąca w barwach niemieckiej grupy zawodowej Canyon-SRAM, obroniła żółtą koszulkę liderki na pagórkowatym etapie z Remiremont do Morteau. Zajęła szóste miejsce, finiszując w niewielkim peletonie ze stratą 21 sekund do samotnie finiszującej Francuzki Cedrine Kerbaol (Ceratizit-WNT).
Reprezentantka gospodarzy awansowała z czwartej na drugą pozycję w klasyfikacji generalnej i traci do Niewiadomej 16 sekund. Trzecią lokatę, ze stratą 19 sekund do liderki, zajmuje mistrzyni olimpijska z Paryża Amerykanka Kristen Faulkner (EF-Oatly-Cannondale), a czwarta jest Holenderka Puck Pieterse (Fenix-Deceuninck) - 22 sekundy. Kolejne zawodniczki mają już stratę około minuty.
Wypowiedź Niewiadomej wskazuje jednak, że to nie w nich upatruje najgroźniejszej rywalki. Minutę i 19 sekund traci do niej triumfatorka ubiegłorocznego Tour de France, obecnie dziesiąta Holenderka Demi Vollering. W czwartek straciła na rzecz Polki prowadzenie z powodu kraksy, do jakiej doszło 6 km przed metą w Amneville. Nie mając wsparcia koleżanek z ekipy SD Worx, Holenderka dojechała do mety ze stratą 1.47.
Francuska agencja prasowa AFP przypomina, że w ubiegłorocznym Tour de France Vollering zapewniła sobie zwycięstwo na przedostatnim etapie, kończącym się na słynnej przełęczy Tourmalet w Pirenejach. Wyprzedziła tam Niewiadomą o blisko dwie minuty. Ostatecznie Niewiadoma ukończyła "Wielką Pętlę" na trzecim stopniu podium, powtarzając sukces z 2022 roku.
W sobotę pierwszy z dwóch niezwykle wymagających etapów w Alpach, z metą w Le Grand-Bornand. Wyścig zakończy się w niedzielę w słynnej stacji narciarskiej Alpe d'Huez.