Jedenasty tytuł Chemika Police. Rysice rozbite do zera
Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 3-0 dla Chemika, który zdobył tytuł mistrza Polski. Wicemistrzem zostały PGE Rysice Rzeszów.
Chemiczki po raz trzeci w finałowej rywalizacji ograły zespół z Rzeszowa. Rozstrzygały na swoją korzyść finały w latach: 2020-22. Przed rokiem, gdy Chemika zabrakło w finale rzeszowianki także nie zdołały zdobyć mistrzostwa. Wówczas lepszy okazał się ŁKS Commercecon Łódź.
W piątkowy wieczór, po tym jak chemiczki wygrały dwa poprzednie mecze finałowej rywalizacji po 3:0, gospodynie były zdecydowanymi faworytkami. Chociaż same zawodniczki studziły nastroje, przestrzegając, że Rysice to bardzo dobry zespół i łatwo nie poddadzą rywalizacji.
Pierwszy set był tego potwierdzeniem. Zaczął się od skutecznego ataku Ann Kalanadze, a potem Katarzyna Wenerska trzykrotnie zaskoczyła serwisem gospodynie i przyjezdne objęły prowadzenie 4:0. Przez całą partię Rysice nie pozwoliły policzankom na zmniejszenie dystansu na mniej niż dwa punkty i tak, jak zaczęła tak też skończyła seta atakiem Kalanadze.
W drugim secie sytuacja wyglądała dokładnie odwrotnie. Przy stanie 5:5, trzy akcje z rzędu wygrały gospodynie i już nie oddały prowadzenia.
W połowie drugiej partii trener Chemika Marco Fenoglio wymienił połowę składu. Na boisko weszły: środkowa Dominika Pierzchała i skrzydłowe Saliha Salin oraz Martyna Łukasik, które zastąpiły: Igę Wasilewską, Natalię Mędrzyk i Monikę Fedusio. Ten zmieniony skład pozostał na boisku także w trzecim secie i go również wygrał. Tym razem ekipa gości dotrzymywała kroku do stanu 10:10. Wówczas policzanki wygrały pięć kolejnych akcji i potem tylko zwiększały przewagę.
Najbardziej zacięty był czwarty set. Rzeszowianki prowadziły w nim jeszcze 20:18, ale w końcówce doskonale zagrały Saliha Sahin i Martyna Łukasik. W dużej mierze dzięki nim ten mecz rozstrzygnął się w czterech setach.
Teraz zespół policki, po wycofaniu się ze sponsorowania Grupy Azoty, rozpadnie się. Ważne kontrakty na przyszły sezon mają tylko trzy siatkarki; Wasilewska, Pierzchała i Grajber. Pozostałe znalazły sobie innych pracodawców. Prawdopodobnie aż cztery mają trafić do drużyny z Rzeszowa.