Holender Van Den Brink wygrał Grand Prix Warszawy. Wojciech Wojcianiec drugi
W konkursie, wliczanym do rankingu światowego grupy C i klasyfikacji Ligi Europy Centralnej, wystartowało 50 duetów. Pięć par bezbłędnie pokonało parkur podstawowego przejazdu, awansując do rozgrywki. W tej najszybszy i bezbłędny był 30-latek z Holandii. Poza rankingowymi punktami otrzymał 14 tysięcy euro.
"To był naprawdę trudny konkurs, dużo wymagających przeszkód. W rozgrywce nie podjąłem pełnego ryzyka. Mój koń jest z natury szybki, więc liczyła się bardziej dokładność pokonania przeszkód niż walka o czas i opłaciło się. Świętować będę wraz z teamem już w domu, przed nami długa droga z końmi do Holandii" - powiedział van den Brink, który wcześniej wygrał także piątkowy konkurs dużej rundy.
Drugi bezbłędny, ale o przeszło dwie sekundy wolniejszy w Grand Prix, był Wojcianiec na polskiej hodowli ogierze Aliean Zin'Galeriani.
"Nie czuję niedosytu, bo to i tak świetny wynik w tak trudnym konkursie, w którym tylko pięć par awansowało do rozgrywki, a dla dosiadanego przeze mnie konia to był debiut w tej rangi zawodach. Pomagała mi wrodzona dokładność tego wierzchowca, a nad szybkością jeszcze popracujemy, bo to koń z wielkim potencjałem. Jak zwykle wspierała nas także publiczność Cavaliady" - powiedział trzykrotny mistrz Polski.
Trzecią pozycję wywalczył Niemiec Michael Koelz na Callato. Na czwartej uplasował się jego rodak Harm Lahde na ogierze Oak Grove's Commander Bond, a piąta była Szwedka Erika Lickhammer-van Helmond na klaczy I.Comme Tessa VHL.