Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania drużynę gości komplementował trener Pogoni, Jens Gustafsson. Jednocześnie przewidział, kto może zostać bohaterem spotkania. Podkreślał, że Górnik to zespół grający twardo i intensywnie, który w doskonałym stylu pokonał Widzew Łódź. "No i ma w składzie Lukasa Podolskiego" - dodał szwedzki szkoleniowiec.
Już pierwsze minuty meczu pokazały, że Górnik przyjechał do Szczecina po zwycięstwo. Była dopiero piąta minuta spotkania, kiedy po krótkim rozegraniu rzutu rożnego i precyzyjnym dośrodkowaniu Daniego Pacheco gola uderzeniem głową strzelił Aleksander Paluszek.
Portowcy wydawali się nieco zaskoczeni takim przebiegiem rywalizacji, jednak przed końcem pierwszej połowy przejęli inicjatywę i zaczęli zagrażać defensywie gości. Aktywny był szczególnie Kamil Grosicki. Najpierw jego asystę zmarnował Daniel Bielica, ale kolejne dokładne podanie wykorzystał Luka Zahović.
Początek drugiej odsłony spotkania to już popis podopiecznych trenera Bartoscha Gaula. Najpierw w polu karnym opanowaniem wykazał się Japończyk Kanji Okunuki, który znów wyprowadził drużynę na prowadzenie.
Następnie kolejnego gola dołożył Szymon Włodarczyk, który efektownym strzałem posłał piłkę w dalszy róg bramki. Jak się jednak okazało, najlepsze miało dopiero nadejść. W 73 minucie meczu Lukas Podolski zauważył, że Klebaniuk opuścił pole bramkowe i posłał mocny strzał z własnej połowy. Chwilę później po pięknym lobie piłka zatrzepotała w siatce. To gol, który z pewnością będzie kandydował do bramki sezonu.
Po tym ciosie Pogoń nie była już w stanie się podnieść i mecz zakończył się wygraną gości 4:1. Dzięki wygranej Górnik Zabrze wspiął się na 10 miejsce w ligowej tabeli PKO BP Ekstraklasy, a Pogoń utrzymała czwartą pozycję.