Euroliga koszykarek: BC Polkowice – Virtus 69:88
Po zwycięstwach z Fenerbahce Stambuł i Olympiakosem Pireus koszykarki Polkowic w środę zmierzyły się z Virtusem, który po dwóch kolejkach miał na koncie dwie porażki. Lepiej spotkanie rozpoczęły przyjezdne, które po trafieniu Iliany Rupert prowadziły 7:4. Kolejne fragmenty spotkania należały do mistrzyń Polski, które zaczęły prezentować się jak we wcześniejszych spotkaniach, czyli twardo broniły i skutecznie trafiały z dystansu. Po „trójce” Weroniki Gajdy zrobiło się 12:7 i wydawało się, że zespół trenera Karola Kowalewskiego zdominuje rywalki.
Tak się jednak nie stało, bo drużyna z Włoch znalazła sposób na twardą obronę Polkowic. Przyjezdne starały sią grać szybko, dużo biegały i pierwszą kwartę co prawda przegrały (17:19), ale po pięciu minutach drugiej i trafieniu z dystansu Alessandry Orsilii wyszły na prowadzenie 35:33. Kiedy Ivana Dojkic zwiększyła przewagę do siedmiu punktów (42:35), trener Kowalewski poprosił o przerwę. Po wznowieniu gry przewaga Włoszek przestała rosnąc, ale też nie malała.
Do końca drugiej kwarty trwała wymiana ciosów, ale niesamowity rzut Dojkic zza linii 6,75 m w ostatniej akcji tej części spotkania sprawił, że ekipa gości odskoczyła na dziesięć oczek (52:42). Statystyki obu zespołów w tym momencie były zbliżone poza jednym, tym najważniejszym – Polkowice miały skuteczność rzutów na poziomie 43,2 procent, a Virtus 57,5.
Po niespełna trzech minutach trzeciej kwarty zdenerwowany trener Kowalewski ponownie poprosił o czas. Jego koszykarki nie radziły sobie z wysokim pressingiem, popełniały proste błędy, a rywalki punktowały. Kiedy Kitija Laksa trafiła z dystansu Virtus prowadził już 61:44.
Po wznowieniu gry mistrzynie Polski zdołały zdobyć punkt po jednym skutecznym rzucie osobistym Weroniki Telengi, ale w odpowiedzi zaraz za „trzy” trafiła Rupert, a następnie kolejne trzy oczka dorzuciła Dojkic (67:45).
Kolejne pięć minut Polkowice wygrały 9:3 (54:70), ale tuż przed końcem trzeciej kwarty Dojkic wykorzystała dwa rzuty wolne i Virtus przed ostatnią odsłoną spotkania prowadził 72:54. Taki wynik właściwie przesądzał o losach meczu. Mistrzynie Polski próbowały jeszcze gonić rywalki, grać szybko, ale to włoski zespół kontrolował cały czas spotkanie i spokojnie utrzymał wysokie prowadzenie do końca.
W trzecim meczu trzecie double-double zdobyła Stephanie Mavunga – 14 punktów i 13 zbiórek. Tym razem liderka zespołu z Dolnego Śląska nie miała jednak odpowiedniego wsparcia koleżanek i Polkowice doznały pierwszej porażki w rozgrywkach. W czwartej kolejce mistrzynie Polski na wyjeździe zmierzą się z ZVVZ USK Praga.
BC Polkowice – Virtus Segafredo Bolonia 69:88 (19:17, 23:35, 12:20, 15:16)
Punkty: BC Polkowice: Stephanie Mavunga 14, Sasa Cado 15, Weronika Gajda 12, Yvonne Turner 9, Artemis Spanou 8, Zala Friskovec 3, Weronika Telenga 3, Klaudia Gertchen 3, Liliana Banaszak 2, Julia Piestrzyńska 0;
Virtus Segafredo Bolonia: Ivana Dojkic 24, Iliana Rupert 13, Kitija Laksa 12, Olbis Andre 11, Francesca Pasa 10, Cecilia Zandalasini 6, Cheyenne Parker 5, Alessandra Orsili 5, Beatrice Barberis 2, Beatrice del Pero 0.