Efektowna prezentacja SF23, Ferrari chce powalczyć o trofea
Monakijczyk ubiegł kolegę z zespołu, Carlosa Sainza – wygrał rzut monetą i to właśnie on we wtorek jako pierwszy mógł usiąść za kierownicą czerwono-czarnego bolidu.
"Dobrze się prowadzi, wyjątkowo. Wszystko działa płynnie. Oczywiście po dwóch okrążeniach trudno wchodzić w szczegóły, ale już będąc w samochodzie przekazywałem inżynierom uwagi. Auto jechało równo, gładko, wszystko jest naprawdę w porządku" – zrecenzował Charles Leclerc, wicemistrz z sezonu 2022.
W zamian za oczekiwanie, Carlos Sainz mógł przejechać o jedno okrążenie więcej nowym bolidem, odmawiając przy okazji Leclercowi jeszcze jednej próby. Choć nastroje przy okazji prezentacji były pozytywne, to przed Ferrari w sezonie 2023 niemałe wyzwanie.
Celem jest zdobycie pierwszego trofeum od 2008, gdy po raz ostatni włoska marka triumfowała wśród producentów. W minionym roku dystans do Red Bulla był niemożliwy do nadrobienia przez długą listę czynników, od błędów strategii, przez złe decyzje kierowców, po zawodność techniczną.
Na ocenę strategii i kierowców przyjdzie jeszcze czas, za to nowy bolid SF23 ma być dopracowany i niezawodny. Kierownik teamu Fred Vasseur jest też spokojny o silnik.
Sezon F1 rozpoczyna się 5 marca w Bahrajnie, a testy na torze Sakhir startują już w przyszłym tygodniu.