Djoković jest nie do zdarcia - nawet ranny uratował wygraną z Cerundolo i ma ćwierćfinał
Djoković nie umiera nigdy. Przeciwko Cerundolo, podobnie jak przeciwko Musettiemu, serbski mistrz wydawał się być na łopatkach, fizycznie wyczerpany i tym razem jeszcze obolały w jednym kolanie, ale udało mu się doprowadzić mecz do piątego seta i wyrwać przełamanie Argentyńczykowi, który musiał się poddać i przegrał 1:6, 7:5, 6:3, 5:7, 6:3.
Djoković zaczął mocno i po męczarniach w meczu z Musettim wydawał się w pełni na nogach. Wygrał pierwszego seta łatwo, 6:1. Jednak potem zmęczenie zaczęło odbijać się na jego sylwetce: 37-letni sportowiec przypomniał sobie o wieku i zaczął tracić jasność umysłu, podczas gdy Argentyńczyk nabrał pewności siebie i dostrzegł, że rywal jest w zasięgu. Dzięki wyrównanemu drugiemu setowi wygranemu z przełamaniem w decydującym 12. gemie, Cerundolo zamknął partię 7:5 i zaczął wierzyć w siebie.
Faworyt zdał sobie sprawę, że po meczu z zawodnikiem z Carrary czeka go kolejna ciężka przeprawa i starał się oszczędzać siły. Argentyńczyk z łatwością wygrał trzeciego seta z przełamaniem w drugim gemie przeciwko Djokoviciowi, który nie był niebezpieczny i wyraźnie bolało go jedno kolano.
W czwartym secie Cerundolo wyszedł na prowadzenie z przełamaniem 3:2, ale serbski numer jeden zacisnął zęby, wykorzystał błędy, zobaczył otwarcie i odzyskał równowagę na 4:4. Przy 6:5 próbował przełamać jak mistrz, mając 40:15 i zdobywając dwie piłki setowe, ale Cerundolo nie zadrżał i obronił obie. Doszło do gry na przewagi, w której Nole czwarty break point, wykorzystując niecelny bekhend Cerundolo, a kolejna piłka w siatkę dała mu przełamanie i upragniony piąty set.
Był to cios dla argentyńskiego tenisisty, który z niecierpliwością czekał na prestiżowy skalp po tym, jak widział rywala na linach i prawie nieruchomego ze zmęczenia i bólu. Serb jednak, jak czarny charakter w horrorze, podnosił się raz za razem. Tak jak w meczu z Lorenzo Musettim, odnalazł ukryte siły, o których nie myślał nawet jego organizm, i rozpoczął piątego seta w najlepszy możliwy sposób: od przełamania. Przy stanie 2:0 Argentyńczyk był dumny z tego, że po wspaniałej wymianie dostał piłkę na kontrę przy stanie 30:40, ale swoim forhendem nieznacznie chybił. Wydawało się jednak, że odzyskał pewność siebie i odrobił przełamanie na 2:1.
Przy podaniu Argentyńczyka Djoković upadł i pokłócił się z sędzią o śliski kort: "Mówiłem ci, że jest śliski, ale wiesz o tym więcej niż my" - zanim przegrał gema. Następnie Serb pokazał swoje niesamowite umiejętności atletyczne. Gra toczyła się do stanu 4:3, gdy Cerundolo od stanu 40:15 nie mógł domknąć gema. Nole doszedł do siebie i dwukrotnie wychodził na 40:40, czując zapach krwi, zanim zdobył break pointa i przełamał podanie forhendem na linię końcową. Serbski mistrz mógł więc zaserwować na mecz i zrobił to w swoim stylu.