Podopieczni Hansiego Flicka są zdecydowanymi faworytami środowej rywalizacji. Nic w tym dziwnego - formacja ofensywna naszych zachodnich sąsiadów musi robić wrażenie, jeśli spojrzymy na takie nazwiska jak chociażby Jamal Musiala czy Leroy Sane. Japończyków czeka zatem niezwykle trudne zadanie, aby myśleć o wywalczeniu choćby punktu podczas środowej konfrontacji.
Czy Flick nawiąże do historycznych niemieckich sukcesów?
Niemcy podczas mundialu w Katarze wystąpią po raz osiemnasty z rzędu na imprezie rangi mistrzowskiej. W minionych eliminacjach ekipa Hansiego Flicka zdobyła największą liczbę punktów (27) spośród wszystkich europejskich drużyn rywalizujących w turnieju kwalifikacyjnym. Niemieccy piłkarze zdobyli w trakcie tych spotkań 36 goli, tracąc zaledwie cztery, pokazując, że słyną nie tylko ze świetnej ofensywy, ale także doskonałej postawy w defensywie.
Podopieczni Hansiego Flicka podczas turnieju w Katarze na pewno będą chcieli niejako zmazać plamę po swoich nieudanych występach na MŚ 2018 i EURO 2020. Niemcy nie mogą jednak lekceważyć takich ekip jak Japonia - wszyscy przecież pamiętamy wpadkę tej drużyny podczas ostatniego mundialu, kiedy to niemieccy zawodnicy ulegli niespodziewanie Korei Południowej w fazie grupowej.
Zadaniem Hansiego Flicka na mundial w Katarze jest z pewnością poprowadzenie swoich piłkarzy do minimum półfinału, który niemiecka kadra osiągała w siedmiu z ostatnich dziewięciu występów w MŚ.
Japończycy stawiają na żelazną defensywę
Japonia z kolei podczas bieżącego turnieju wystąpi po raz siódmy w MŚ. Niebiescy Samurajowie w eliminacjach pokazali się ze szczególnie dobrej strony w szeregach defensywnych, tracąc zaledwie sześć goli w osiemnastu meczach. To pokazuje, że Niemców czeka trudne zadanie, aby sforsować formację defensywną Japończyków podczas środowej konfrontacji.
Awans do fazy pucharowej wydaje się być jednak dla Japonii niezwykle trudnym zadaniem - Japończycy w rozgrywkach grupowych zmierzą się bowiem nie tylko z Niemcami, ale też m.in. z Hiszpanami, co sprawia, że nie są oni stawiani w roli faworytów do awansu z fazy grupowej turnieju.
Mimo tego Daichi Kamada, który strzelił już 12 goli dla Frankfurtu w tym sezonie, a także jego koledzy z zespołu, na pewno tanio skóry nie sprzedadzą i Niemcy będą musieli zachować maksymalną koncentrację, by sięgnąć po komplet oczek w tym spotkaniu.
Jako ciekawostkę warto odnotować fakt, że Japończycy podczas MŚ w 2018 roku awansowali do fazy pucharowej kosztem Senegalu na podstawie liczby otrzymanych żółych kartek. Był to tym samym pierwszy i jedyny taki przypadek w historii turnieju. Czy teraz ta historia się powtórzy? O tym przekonamy się już niebawem!