Szeremeta minimalnie lepsza w półfinale, powalczy o złoto w boksie!
Julia Szeremeta i Nesthy Petecio przed środowym półfinałem miały prawie nienaganne wyniki podczas tegorocznych igrzysk. Obie były już pewne brązu, ale też zapewniały o apetycie na cenniejszy kruszec.
Polka wyszła bardzo aktywnie na nogach, za to nie udało jej się posłać równie wielu celnych uderzeń w kierunku rywalki i w jednogłośnej decyzji sędziów to Petecio wygrała tę rundę 10:9. Różnica niewielka, ale nakładająca presję na Szeremetę.
Dominująca doświadczeniem Filipinka uderzała mocniej, Szeremecie widowiskowych trafień brakowało, choć w finale drugiej rundy zdołała zaskoczyć rywalkę i to okazało się decydujące dla punktacji.
U czterech sędziów Polka wygrała 10:9, jeden przyznał wygraną Filipince i to ona wciąż miała minimalną przewagę. Mecz pozostał wyjątkowo wyrównany do samego końca, przy czym ostatnie sekundy obfitowały w ostrą walkę i trafienia obu zawodniczek, decyzja sędziów była trudna do przewidzenia. Gdy spiker zaczął wymawiać imię Juuulia, chełmianka wyskoczyła w powietrze! Trzecia runda na 10:9 dla Polki i w sobotni wieczór powalczy o złoto!
Rywalką Szeremety w pojedynku zaplanowanym na 21:30 będzie jedna z najbardziej kontrowersyjnych zawodniczek tych igrzysk, Tajwanka Lin Yu-ting. Oskarżana o posiadanie nieuczciwej przewagi nad rywalkami – z racji rzekomo podwyższonego poziomu testosteronu (choć federacja IBA podaje wzajemnie sprzeczne wersje na temat wyników badań) – stoczyła swoją walkę półfinałową tuż przed Szeremetą.
24-latka zanotowała nieznaczną przewagę nad EsrąYildiz Kahraman. Choć Turczynka honorowo i uprzejmie pożegnała się ze zwyciężczynią, to po walce podniosła wysoko ręce i skrzyżowała palce, tworząc symbol X, symbolizujący kobiece chromosomy (Lin Yu-ting jest oskarżana o posiadanie męskiego chromosomu XY).