Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Berkieta obronił trzy piłki mistrzowskie, czwartej nie. Finał juniorskiego French Open dla Biguna

Michał Karaś
Berkieta obronił trzy piłki mistrzowskie, czwartej nie. Finał juniorskiego French Open dla Biguna
Berkieta obronił trzy piłki mistrzowskie, czwartej nie. Finał juniorskiego French Open dla BigunaAFP
Tomasz Berkieta stanął w sobotę przed historyczną szansą, by stać się pierwszym Polakiem z juniorskim tytułem na kortach Rolanda Garrosa. Dotąd ta sztuka udawała się tylko tenisistkom z naszego kraju. Początek meczu był spektakularny, ale Kaylan Bigun stopniowo zyskiwał przewagę. Polak kończył mecz poobijany i brudny, choć walką do końca zapracował na owacje. Finał przegrany, ale najlepsze jeszcze przed Berkietą!

Po rozegraniu wyjątkowo emocjonującego półfinału w piątek, Tomasz Berkieta zapewnił sobie udział w finale młodzieżowego turnieju na kortach Rolanda Garrosa. Warszawiak stanowczo nie był faworytem w starciu z coraz bardziej znanym i rozstawionym Kaylanem Bigunem, w dodatku mączka nie jest jego specjalnością. 

Sprawdź mecz Berkieta - Bigun punkt po punkcie

Mocne wejście i obroniona przewaga przełamania

Ale zuchwały 17-latek nie zamierzał poddawać się niczyim typowaniom. Berkieta przy pełnej widowni kortu Simonne-Mathieu bardzo pewnie zgarnął swoje dwa pierwsze gemy, nie pozwalając potężnym serwisem na skuteczny return. Z kolei w piątym gemie Polak ograł stojącego pod siatką Amerykanina zagraniem mijającym i wywalczył pierwszy break point w meczu. Aut rywala dał mu przewagę

Bigun spróbował zaatakować i jak najszybciej odrobić przełamanie, ale 17-latek nie dał się dogonić – podczas obrony przełamania ponownie passing shot zdecydował o odzyskaniu przewagi i domknięciu gema. W ósmym gemie break pointa zgasił dwoma potężnymi smeczami. Wprawdzie pojawiły się nerwy (pierwszy błąd podwójny i dyskusja z arbitrem), a jednak udało się przy czwartej przewadze wyjść na 5:3. Wprawdzie rywal obronił się, ale Berkieta w 10. gemie był bezlitosny: dwa asy, smecz i nieudana próba minięcia dały wygraną na sucho, a 6:4 w secie.

Jeden break point Bigunowi wystarczył

Bigun znalazł się w opałach na starcie drugiej partii, gdy musiał bronić aż czterech break pointów. Z zadania wywiązał się bardzo dobrze i momentalnie urósł w oczach, nie tylko wychodząc na 2:1 przy swoim podaniu, ale i zdobywając szybko dwa break pointy. Wystarczył jeden – czwarty gem był gemem błędów Berkiety, które pozwoliły uciec na 3:1.

To okazało się kluczowe w secie, w którym więcej break pointów nie było i nawet ograniczenie kolejnych błędów przez Berkietę nie pozwoliło wrócić do walki. Bigun lepiej kończył, znacznie częściej punktował drugim podaniem i dojechał spokojnie do wygranej 6:3.

Trzy obronione piłki mistrzowskie, czwarta nie

Amerykanin wyraźnie kontrolował emocje, zminimalizował ryzyko błędu i wyraźnie uzyskał przewagę. Gdy obaj przekonująco wygrali swoje gemy serwisowe, większa chwiejność Polaka dała o sobie znać. Prowadził 30:15, ale szybko stracił podanie, gdy był spóźniony do odpowiedzi rywala, a break pointa oddał błędem podwójnym, które wcześniej oglądaliśmy częściej u Biguna. 

Konsekwencja i równa gra stały się główną bronią Amerykanina. To Berkieta był pod rosnącą presją i musiał naciskać. Jego potencjał i ochota do odważnej gry są niezaprzeczalnie wartościowe, ale w trudnej sytuacji sprzyjały błędom. Nawet pod presją Polak pokazał klasę, przyznając się do zagrania piłki ciałem w ważnej chwili, zanim zaliczył nieprzyjemnie wyglądający upadek przy walce ślizgiem o obronę piłki. 

Zanosiło się na walkę w 10. gemie, gdy Berkieta miał 40:15, ale Bigun nieoczekiwanie łatwo doszedł do break pointu i miał trzy piłki mistrzowskie na przełamanie. Wszystkie Polak obronił, choć bardziej siłą woli niż organizmu fizycznie i mentalnie zawodzącego. Za czwartym razem Polak posłał piłkę w siatkę i Bigun upadł na mączkę w radości – to Amerykanin triumfował!

Statystyki finałowego meczu Berkieta - Bigun
Statystyki finałowego meczu Berkieta - BigunFlashscore