Rok temu obie tenisistki również grały ze sobą w WTA Finals, tylko wtedy los połączył je już w fazie grupowej. Iga przegrała wtedy 6:2, 2:6, 5:7 i straciła szansę na awans do półfinału.
Ten rok jest jednak zupełnie inny. Świątek dominuje na kortach i jest niekwestionowanie najlepszą tenisistką na świecie. Iga w tym roku aż czterokrotnie mierzyła się z Aryną Sabalenką, a jej bilans z Białorusinką jest wręcz rewelacyjny. Polka wygrała wszystkie spotkania, z czego aż trzy w dwóch setach.
Po raz pierwszy w tym sezonie mierzyły się ze sobą w lutym podczas turnieju w Doha. Tam Iga pokonała Sabalenkę 6:2, 6:3 w ćwierćfinale turnieju, a następnie triumfowała w całych zawodach.
Dwa miesiące później obie tenisistki spotkały się w finale turnieju WTA w Stuttgarcie na kortach ziemnych. Iga ponownie wygrała łatwo 6:2, 6:2 i zdobyła tytuł.
Ich trzeci pojedynek rozegrał się w Rzymie w półfinale WTA 1000. Świątek ponownie zmiażdżyła Sabalenkę. Wygrała 6:2, 6:1 i awansowała do finału, który później wygrała.
Ostatni raz grały ze sobą we wrześniu tego roku w półfinale US Open. Był to najbardziej wyrównany mecz ze wszystkich. Polka przegrała pierwszą partię 3:6, ale kolejne kończyły się wynikiem 6:1, 6:4. Świątek wywalczyła awans do finału, a tam pokonała Ons Jabeur i zdobyła drugi wielkoszlemowy tytuł w sezonie.
Iga mierzyła się z Sabalenką czterokrotnie i za każdym razem wygrywała. Co więcej zawsze, gdy spotkała się w drabince z Białorusinką, to następnie zdobywała tytuł.
Mecz Igi Świątek z Aryną Sabalenką odbędzie się o 2 w nocy z niedzieli na poniedziałek.