Polki bez większych problemów poradziły sobie w eliminacjach, gdzie Aleksandra Kałucka była druga, a Aleksandra Mirosław szósta. Szykowały one najlepszą formę na sobotę.
W 1/8 odpadła Patrycja Chodziak, która mierzyła się z Shengyan Wang. Dalej awansowały natomiast Natalia Kałucka, Aleksandra Kałucka i Aleksandra Mirosław. Polki pewnie przeszły też ćwierćfinały, co sprawiło, że w najlepszej czwórce znalazły się aż trzy biało-czerwone.
Los sprawił, że dwie Aleksandry walczyły ze sobą o wejście do finału, a w drugiej parze Natalia mierzyła się z Jimin Jeong. Polka była minimalnie z tyłu, ale Koreanka popełniła błąd w połowie ścianki, co sprawiło, że nie miała szans wyprzedzić Kałuckiej. W bezpośrednim starciu biało-czerwonych lepsza okazała się Mirosław, ale bieg był bardzo równy, o jej zwycięstwie zdecydował błąd Kałuckiej.
Niestety Aleksandra Kałucka podobny błąd popełniła w walce o trzecie miejsce i to sprawiło, że nie oglądaliśmy całego podium, składającego się z Polek. Finał był dość jednostronny, ale musiał taki być, skoro Aleksandra Mirosław wyrównała w nim własny rekord świata (6.24s.). Natalia i tak wykonała najlepszy bieg, uzyskując czas 6.75s. Jej wyniki we wcześniejszych fazach były zbliżone do 7 sekund.
Były to pierwsze zawody Pucharu Świata we wspinaczce na czas w tym sezonie.